Tutaj będę kontynuować historię "Kame w Akatsuki".Jeśli ktoś z was ma ochotę przeczytać pierwsze rozdziały,zapraszam tutaj: http://kame-w-akatsuki.blog.onet.pl/

czwartek, 10 stycznia 2013

48.Wiadomość.


Witajcie ludziska :D
Zobaczymy jak ten blogspot działa,okej?Jak obiecałam,tak jest.
Zapraszam na nowy rozdział!

Dziewczyna powoli się budziła.Była oparta o ścianę tuż przy wejściu do kopalni.Z nieba powoli leciały płatki śniegu,dodając uroku miejscu,gdzie teraz się znajdowali nasi bohaterowie.Kame wstała i opierając się o ścianę zaczęła wychodzić z jaskini.Czuła się o wiele lepiej niż wcześniej,nie tylko fizycznie,ale także psychicznie.
-Kenryu,jesteś tu gdzieś?-zawołała.
-Nie martw się Kame,jestem tu cały czas.-powiedział stwór siedząc obok wielkiego pnia,który leżał tuż przed wejściem do groty.Brązowowłosa uśmiechnęła się i podeszła do przyjaciela,siadając obok niego.
-Jak pieczętowanie?
-Skąd ty o nim wiesz,Kenryu?
-Yoru jest za łatwa do rozczytania,zanim tu przybyliśmy już wiedziałem,co knuje.
-Mądry jesteś.
-Lata doświadczeń.Jak się czujesz?
-Bardzo dobrze,nic się nie zmieniło poza tym,że jestem wypoczęta jak nigdy!
-Jesteś pewna,że nic się nie zmieniło?
-A co miało się zmienić?
-Chodź ze mną,to ci pokażę.
Dziewczyna posłuchała go i poszła z nim nad taflę prawie zamarzniętego strumyka.Kenryu podniósł kawałek lodu i rozkazał Kame odwrócić się plecami do wody oraz podnieść lekko swoją bluzkę w górę.Gdy już to zrobiła,czerwonooki przytrzymał kawałek lodu przed głową Kame.Działało to niczym lustro.Brązowowłosa w odbiciu zobaczyła na swoich plecach czarny tatuaż przedstawiający czarną kulkę z poskręcanymi paseczkami,która posiadała ogon podobny do ogona Kurokasumi.
-To jest podpis paktu,jaki zawarłaś z Kurokasumi.Zawsze będzie widniał na twoich plecach.
-Nieźle,zawsze chciałam sobie zrobić tatuaż.
-W takim razie mam nadzieję,że szybko się do niego przyzwyczaisz!-powiedziała Yoru,która pojawiła się tuż obok Kame.-Strasznie długo spałaś,jakieś półtora miesiąca.
-Bo tyle trwało pieczętowanie,ty małpo!-wrzasnęła dwójka przyjaciół uderzając czarnowłosą w głowę.
-Ała,nie tak mocno!Czemu zawsze musicie mnie uderzać akurat w głowę?!
-Bo głowa jest na widoku.-powiedział Kenryu.
-Bo tylko głowy nie możesz schować w swoim obślizgłym ciele.-powiedziała Kame.
-Dobra,dobra,rozumiem!Może tak zaczniemy dalszy trening,co?
-Oj,nie denerwuj się tak,Yoru.My tylko się z tobą droczymy.Ale chętnie rozpocznę trening!-zawołała uśmiechnięta dziewczyna wstając na nogi.
-Kenryu,możesz iść odpocząć.-powiedziała Yoru.Stwór tylko kiwnął głową i zniknął w kłębie białego dymu.
-Dobra,to co robimy?-spytała Kame.
-Rozpoczniemy trzecią i ostatnią część treningu,czyli nauka nowych jutsu i zmiana w Kurokasumi.Kiedy skończymy,przez pewien czas będziesz musiała jeszcze zostać poza szeregami Akatsuki.Będziemy musiały załatwić Gurina i jego potworki.
Słowa Yoru zostały zatrzymane przez przybycie czarnego ptaka,który został kiedyś wysłany do Lidera.W dziobie miał mały zwój.Kame wzięła go do ręki i wyciągnęła wiadomość,otwierając ją.
"Witaj Kame.
Bardzo ci dziękuję za wiadomość,którą mi wysłałaś.Rozumiem w jakiej jesteś sytuacji,dlatego dostajesz pozwolenie na opuszczenie szeregów Akatsuki.Nadal jednak będziemy w kontakcie z powodu misji,które pomogłyby w twoim treningu.Gdy tylko będziesz potrzebować pomocy,wyślij wiadomość i przybędziemy.Powodzenia w łapaniu Gurina.
Lider"
-Na co się decydujesz,Kame?
-Lider pozwolił mi opuścić organizację,ale ja nie chcę jej opuszczać.Muszę mu coś wysłać,nie waż się podglądać,Yoru!
-Hai,hai.
Kame wyciągnęła zwój i odpieczętowała jeden mniejszy oraz długopis.Zaczęła pisać.

"Drogi Liderze.
Miło wiedzieć,że pozwalasz mi opuścić Akatsuki,jednak odmówię.Przywiązałam się do tej organizacji tak bardzo,że jest dla mnie jak rodzina.Gdy tylko załatwię Gurina i pewną sprawę dla Madary,to wracam.
Kame
PS:Pozdrów ode mnie tych wariatów,a głównie Hidana"
-Skończyłaś?
-Tak.Masz mały,zanieś to Liderowi.-powiedziała dziewczyna podając zwój ptakowi.Ten chwycił go w dziób i odleciał.
-Yoru...
-Tak Kame?
-Ile potrwa nasz trening?
-Minimum miesiąc,ale nic nie obiecuję.
-A maksimum?
-...cztery lata.
-Muszę się porządnie skupić na tym naszym treningu.Gurin jest coraz silniejszy,a Kuni i Kasai wiecznie go gonić nie będą.Też muszę im pomóc.
-Im szybciej zaczniemy,tym prędzej skończymy.
-Racja.Weźmy się do roboty,Yoru!

*tymczasem u Kuni'ego i Kasai'ego*

Dwa demony walczyły z kilkoma eksperymentami dawnego zleceniodawcy Kame.Miał ich coraz więcej,co tylko pogarszało sprawę.Po pewnym czasie ciemnoskóre potwory zostały pokonane.
-Kuso,tu też go nie ma!-wrzasnął Kuni.
-To nie jest najgorsze.Sam zauważyłeś,że eksperymenty mnożą się jak króliki i są w coraz lepszej kondycji.
-Trzeba znaleźć Kontorium i to natychmiast.Inaczej nasz świat naprawdę czeka zagłada.

Kame rozpoczyna trening.Nie będę go chyba opisywać,gdyż będą wtedy same nudy i zero akcji.Może zamiast tego napiszę koniec poszukiwań Gurina przez Kuni'ego i Kasai'ego?Zobaczymy  ;>
Do zobaczenia ludziska :D!

7 komentarzy:

  1. Minimum miesiąc, maximum 4 lata xd? Ale wierzę w Kame, uda jej się w 4 dni, nie lata :3 Mądra dziewczyna, nie można opuścić Akatsuki od tak sobie (no i Hidana, czekam na ich ślub x3). Pozdrawiam, i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... Wierzę mocno w to, że Hidan kocha Kame ale takiego poświęcenia od niego bym nie oczekiwała. xD

      Usuń
  2. Ah widze kochana, że wena z ciebie tryska :D Powodzenia w nowych rozdziałach. Może u mnie w końcu coś się pojawi...

    OdpowiedzUsuń
  3. Chwila...chwileczkę...chwilunię...To w końcu Madara czy Obito ? o_O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój głuptasku,przecież tylko Kame i Yoru wiedzą,że Tobi to Obito ;3.Akurat Lider myśli,że to Madara ;)

      Usuń
    2. ze mnie nie zakapowałam, że to pisał lider czy też mówił. Spoko. XD

      Usuń
  4. Hej! Fajnie że przeniosłaś bloga. Rozdział fajny, podoba mi się! Czekam na kolejny. Pozdro. Hyuna-chan.

    OdpowiedzUsuń