Tutaj będę kontynuować historię "Kame w Akatsuki".Jeśli ktoś z was ma ochotę przeczytać pierwsze rozdziały,zapraszam tutaj: http://kame-w-akatsuki.blog.onet.pl/

piątek, 11 stycznia 2013

49.Zobaczymy się jutro.

Witajcie ludziska :D
Dobrze się miewacie?Zdrówko dopisuje?Jeśli tak,to dobrze.Koniec konkursu coraz bliżej,a ja nadal z nadzieją czekam na wasze prace.
No to co?Zapraszam na nowy rozdział :D!

Dwa demony wędrowały w kierunku opuszczonej już świątyni,gdzie walczyli kiedyś z Shirokumą.Tam przeniósł się Gurin i jego eksperymenty.Kuni nie cierpiał tego miejsca.Przywoływało mu zbyt wiele przykrych wspomnień.Znajdowało się tam ostatnie laboratorium ich wroga.Demony wiedziały,że będzie to już koniec walk z naukowcem.Pytanie tylko,jak się skończy. 

*Kuni*

Budynek nic a nic się nie zmienił od naszej ostatniej wizyty.Widać stary medyk był jego jedynym mieszkańcem.Zniszczony balkon i mniejsza część świątyni najwyraźniej nigdy nie zostanie naprawiona.Pomyśleć sobie,że w takim ładnym miejscu jakiś zrąbany facet robi eksperymenty.Minęliśmy dwa posągi przedstawiające hydry i ruszyliśmy przez kamienistą ścieżkę.Nie było już pola ochronnego,przez co całą świątynię obsypał biały puch.Powoli weszliśmy do środka,obserwując każdy kawałek tego jakże tajemniczego miejsca.Wszystkie figurki,które dotychczas znajdowały się na ścianach,leżały porozbijane z lekkimi plamami krwi na sobie.Podłoga także była cała ubazgrana.Co tu się stało?Nie pamiętam,abyśmy robili aż taką masakrę.
-Kuni,słyszysz?
Przez chwilę skupiłem się na ciszy,gdy nagle usłyszałem bzyczenie much i łażące robale.Ma się ten słuch,co nie?
-Co w takim zimnym miejscu robią owady?-spytałem Kasai'ego.
-Nie mam zielonego pojęcia,ale mi się to nie podoba.
Poszliśmy głębiej w korytarz.Ślady krwi były coraz bardziej widoczne,aż trafiliśmy na czerwony ślad.
-Zupełnie jakby coś ciągnęło ofiarę po ziemi.Kasai?
-...nie wyczuwam żadnej siły życiowej,a tym bardziej duszy.Budynek jest całkowicie opuszczony.Nie ważne co to było,już dawno go tu nie ma.
-Myślisz,że...?
-Bardzo bym się zdziwił,jakby to się kazało prawdą.Podążajmy za krwią,może nas do czegoś doprowadzi.
Kiwnąłem głową i ruszyłem dalej.Cała czerwień zatrzymywała się przy wyrwanej dziurze w ścianie.Wystawiłem łeb(cały czas byłem w pełnej formie) przez otwór,a to co zobaczyłem...nie potrafię tego wyjaśnić.Takie niespotykane uczucie,połączenie odrazy z nudnościami.
-Kasai,polecam ci to zobaczyć.-powiedziałem.Podniosłem słoik przyjaciela i postawiłem go na kawałku zniszczonego posągu,z którego było widać całe wnętrze pokoju.Oczy Kasai'ego wpatrywały się w główną postać naszego zainteresowania.
-Kto by pomyślał...
-Czyli jednak nie dał rady nad nimi zapanować.
-Spodziewałem się takiego zwrotu akcji.
(UWAGA,opis gore.Osoby o słabej psychice nie powinny go czytać.Jeśli jednak czujecie się na tyle odważni,nie ponoszę konsekwencji za rany wyrządzone na waszym umyśle.Będzie on zaznaczony czerwonym kolorem)
W pomieszczeniu,do którego teraz zaglądaliśmy,leżało zmasakrowane ciało Gurina,po którym chodziły liczne owady oraz ich larwy.Wokół niego było pełno krwi oraz rozbite szkło,niektóre kawałki znajdowały się nawet w ciele mężczyzny.Wyglądało na to,że coś powyrywało wszystkie wnętrzności tego człowieka,wolałem jednak nie przyglądać się jego jamie brzusznej.Na ścianie były napisane czerwoną cieczą dziwne znaki,a obok powbijane porozcinane kawałki żył.
(koniec opisu gore)
-Kto,a raczej co,chciało zrobić masakrę wyciągniętą z wszystkich części "Piły" razem wziętych?-spytałem nie dowierzając w to,co widziałem.Te dziwne znaki przypominały mi jednak pewien język.Pytanie tylko,jaki.
-Żeby się tego dowiedzieć trzeba zrobić sekcję zwłok Gurina.
-Bleeee,ty serio mówisz?Komu by się chciało grzebać w jakimś trupie?
-Tobie.
-To ta osoba musi być nieźle pos-...zaraz CO?!Pojebało cię?!Nie będę mu grzebać w ciele,sam se tam grzebaj!
-Zrobiłbym to,gdyby nie fakt,że nie mam rąk.
-Jesteś najbardziej posranym bojownikiem,jakiego znam.
-Uznam to za komplement.A teraz ruszaj się i przyciągnij tu ciało.
-Zjebany demon,jakby sam nie mógł ruszyć dupy i zbadać tego zrąbanego pojeba,co próbował nas zabić...
-Mówiłeś coś?
-Nie,tylko sobie nuciłem piosenkę.
Powoli ruszyłem w kierunku Gurina,omijając każdą,możliwą kałużę krwi.Gdy byłem już dwa metry od ciała,wysunąłem ogon w jego kierunku i chwyciłem.Nie obyło się od typowego "O cholera,ale cuchnie".Rzuciłem trupa w kierunku Kasai'ego.
-Łap!-zawołałem.Oczywiście był to sarkazm,jak ryba może łapać martwych ludzi?Ja pierdole,strzelam takie suchary,że masakra...
-Bo na pewno złapię.-odpowiedział Kasai.Ciało wylądowało tuż obok słoja,pozwalając rybce obejrzeć je dokładnie.
-Może ci jeszcze to wrzucić do "domku"?-spytałem wrednie się szczerząc.Kasai tylko przewrócił oczami(lol,jak on to zrobił?przecież jest rybą xD dop.aut.).Przez chwilę przyglądał się
zwłokom 
-Dobra Kuni.Wyrwij mu jedno żebro,to po prawej,drugie od góry.
-Spytam jeszcze raz.Do końca cie pojebało?!
-Zamknij się i wyrwij wreszcie to żebro!-wrzasnął bojownik.W spokoju się w niego wpatrywałem,nie powiem,zdziwiło mnie jego zachowanie.Spokojny,opanowany Kasai po mnie wrzeszczy?Ratujmy się,nadchodzi apokalipsa.Wahałem się,ale wyrwałem wreszcie tą nieszczęsną część klatki piersiowej.
-Teraz włóż koniuszek do wody.
-Jak sobie życzysz,Kapitanie Nemo.
Jak rozkazał tak zrobiłem.Kasai podpłynął do kości i chwilę posiedział cicho.
-Wszystko wiem.-stwierdził po chwili.
-No to opowiadaj.
-Wygląda na to,że wszystkie eksperymenty,których było ok.140 zrobiły Gurinowi małą rewolucję.Nie miał jak nad nimi zapanować,w końcu one mają jeden wspólny język.
-Dlatego tak dziwnie wyglądają te znaki.Przydałby nam się Tonbo.Szkoda,że zginął.-pomyślałem.
-Gurin zaczął uciekać przed własnymi tworami,aż dotarł tutaj,do swojego ostatniego laboratorium.Potwory złapały go w pułapkę i zabiły.Jako,że zostały zaprogramowane na zabijanie,dodatkowo zrobiły mu tortury,a potem wypatroszyły.Jego dusza trafiła prosto do piekła.A co do tych wzorów na ścianie,masz rację,Tonbo byłby doskonały do rozczytania tego.
-Skąd ty...?A no tak,czytasz w myślach.
-Wracając.Żeby rozczytać to wszystko,potrzeba nam innego eksperymentu,potrafiącego rozmawiać z ludźmi i innymi ze swojego grona.Przydałoby się zrobić zdjęcie.
-Daj mi chwilkę,wykombinuję aparat.-powiedziałem.Otworzyłem portal i wleciałem do świata normalnego.Buchnąłem pierwszy lepszy aparat(facet,od którego go "pożyczyłem" na 100% będzie musiał iść do psychologa) i wróciłem do świata shinobi.
-Dobrze,że masz aparat,ale żeby tak od razu kraść?
-Lepsze to niż nic.A teraz zróbmy zdjęcie tym wzorkom.
Pstryknąłem kilka fotek,a sprzęt połknąłem.No bo gdzie indziej mam go dać?
-Skoro wszystko wiemy,możemy wrócić do Kame.Nie widzieliśmy jej od jakichś...trzech miesięcy!
-Kasai,jesteś pewien,że aż tyle?-spytałem nie dowierzając.Aż trzy miesiące?
-Jestem pewny.Na co czekamy?Lećmy do Kame.Przy okazji zobaczymy jak jej idzie trening.Ale najpierw muszę powiadomić Yoru.

*Kasai*

Gdy Kuni znajdował się już w powietrzu,ja próbowałem utworzyć kontakt między Yoru,a mną.Gdy wreszcie się udało,zacząłem mówić.
-Yoru,jak idzie trening?
-Kame jest strasznie leniwa,ale jakieś postępy są.Raczej zdążymy w ciągu czterech miesięcy.A jak z wami?Znaleźliście Gurina?
-Tak,ale rozszarpanego na kawałki.
-Czyżby eksperymenty zrobiły strajk?
-Wygląda na to,ze tak.Ja i Kuni lecimy do was,nie mamy już raczej po co dalej wędrować po świecie.
-Cieszę się.Nie będziecie musieli wchłaniać tego całego Kontorium.
-Tak,ale jest jeden problem.
-?
-140 eksperymentów jest wciąż na wolności.Póki ich nie zgładzimy,będziemy musieli uważać.
-140 powiadasz?Nic strasznego.Mam jeszcze jedną wiadomość.
-Tak?
-Aby Kame przyzwyczaiła się do nowej mocy,po treningu będzie musiała jeszcze trochę połazić po świcie i ćwiczyć.Wyrażasz zgodę?
-Oczywiście.
-Kasai,wiesz co?
-Tak?
-Jeśli zliczymy to wszystko od samego początku misji,to będzie to wynosić cały rok.
-Jesteś pewna?
-Tak.Ale nie martw się.Dostaliśmy od Lidera pozwolenie na tą przerwę.
-Całe szczęście.Kto by pomyślał.
-Co?
-Przez ten czas Kame skończy 18 lat.
-Oh,rzeczywiście.Jak to szybko minęło.Dopiero co miała sześć.
-Trzeba się z tym pogodzić,nasza mała Kame dorasta.
-Chyba będę tęsknić za tym maluchem.
-Nie martw się Yoru.Ja też będę.Każdy będzie tęsknił.Ale teraz też jest dobrze.Najważniejsze jest to,że Kame jest razem z nami i jak na razie nic tego nie zmieni.
-Tak myślisz?Zobaczysz,zrobię jej jutro taki wycisk,że padnie jak trup!
-Nie przesadzaj,Yoru.Nie wyżywaj się aż TAK na niej.
-Dobra,dobra.No więc,widzimy się jutro?
-Tak.Jutro,dokładnie o 12 będziemy u was.
-Trzymam cię za słowo,Kasai.
-Zapamiętaj to Yoru.Ja nigdy nie łamię obietnic.
-Zobaczymy staruszku.W takim  razie do jutra.
-Do jutra.I nie mów nic Kame.Zrobimy jej małą niespodziankę.
Zakończyłem połączenie z Yoru i spojrzałem na widoki,które znajdowały się tuż pod nami.
-Kame dorasta....
-Mówiłeś coś,Kasai?
-Nie.To tylko twoja wyobraźnia.



I jak wam się podobał rozdział?Mi podobał się bardzo ^^.Nie wiem kiedy pojawi się nowy(nie martwcie się,na pewno się pojawi ;3),muszę znaleźć jakiś sposób,aby porozmawiać z Ariksuandorą na temat notek.
Trzymajcie się i do następnego,ludziska :D!




6 komentarzy:

  1. Biednego Kuni'ego wrobiono w czarną robotę xD Gurin'a normalnie przed oczami miałam, no cóż, najładniej to on nie wyglądał xd A i rysunek na końcu przecudny *w* Jeśli można spytać, to jakiego programu używasz? (sam nagłówek kojarzy mi się z programem Manga Studio) Pozdrawiam, życzę weny, i już dzisiaj skanuję pracę... :*(chciałam zrobić ogrooomne bydle a zrobiłam... sama zobaczysz xd)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najczęściej używam Paint Tool SAI,ale czasami na jaja rysuje w paincie,chociaż na blogu żadnych takich rysunków jeszcze nie było xp

      Usuń
  2. Hej! Super rozdział! Czekam z niecierpliwością na kolejny! Pozdro. Hyuna-chan.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie piszesz XD Twoje opowiadanie jest bardzo wciągające^^ Czekam na next'a, zapraszam na mój i mojej przyjaciółki blog http://chukosei-no-akatsuki.blogspot.com/ i życzę dużo weny. =D PS: Widzę, że interesujesz się także rysowaniem masz gdzieś jeszcze jakieś swoje prace?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co prawda mam konto na Deviantart,ale w ogóle nic tam nie dodaję XD
      Ostatnio się zastanawiam,czy coś tam dawać,ale za bardzo mi się nie chce -3-

      Usuń
  4. No wreszcie przeczytałam i wiem, że rozdział fajowy :D Szkoda, że nie zrobiłaś rysunku Gurina całego we flakach >:D Tak, wiem, wiem jestem chora psychicznie, ale bez psycholi świat byłby nudny, czyż nie ?

    Pozdrawiam Chi-chan~

    OdpowiedzUsuń