Tutaj będę kontynuować historię "Kame w Akatsuki".Jeśli ktoś z was ma ochotę przeczytać pierwsze rozdziały,zapraszam tutaj: http://kame-w-akatsuki.blog.onet.pl/

piątek, 15 lutego 2013

56.Bitwa o wszystko *część 1*

Siemka ludziska :D
Cieszę się,że podobała wam się poprzednia notka i że nie była taka masakryczna ._.
Za dużo nie powiem,po prostu zapraszam na kolejny rozdział :D!

Przez najbliższe kilka dni Kame w ogóle nie wychodziła z pokoju.Jedyną osobą,którą wpuszczała był Hidan i jej demony.Resztę ignorowała.Kasai cały czas szukał odpowiedzi na pytanie "Czemu pieczęć zniknęła?I jakim cudem to się stało?".Jednak nie udało mu się jej znaleźć.Najważniejszym pytaniem było "Gdzie one są teraz?".
-Przecież to niemożliwe,żeby same opuściły umysł Kame.Nie dałyby rady!-mówił cały czas bojownik krążąc w kółko w wodzie.
-...a co z tym czymś co nadal tam było?-wspomniała Kame szybko wstając i podchodząc do akwarium.-Wejdź do mojego umysłu Kasai.Może dasz radę się z tym czymś skomunikować.
-Zobaczymy.

*Kasai*(muzyka do tła http://www.youtube.com/watch?v=2yYYicjqMFs)

Pojawiłem się w ciemnoczerwonym korytarzu.Na ziemi leżały łańcuchy wydające ciche brzdęki.Większość była popękana albo zmiażdżona na kawałki.Wokół mnie pojawił się wodny obłok,dzięki któremu mogłem się przemieszczać po pomieszczeniach.Podążałem wzdłuż labiryntu.Im dalej oddalałem się od łańcuchów,których powoli zaczynało wybywać,tym mocniej wyczuwałem silną czakrę.Na pewno nie należała do Yoru i jej cielesnej formy.
Nagle cały pokój zaczął się trząść.Ściany przewracały się na podłogę odsłaniając ogromną salę zapełnioną krwią i wgłębieniami.Wszystko oplatane było przez czerwony dym.Od razu było widać,że odbyła się tu potężna bitwa.Przez pomieszczenie wyrwał się ogromny ryk.Podleciałem bliżej,a to co zobaczyłem zaskoczyło mnie ogromnie.
-Kasai,co robisz tutaj?Powinieneś z Kuni'm żyć w czasach przyszłościowych.
-To samo pytanie chciałbym zadać tobie,Kyoryu.
-Ja już byłem zawsze tu.Jak Mikaro Katanari-jako Yoru przez was nazywana- przybyła,zainfekować ją postanowiłem.
-Nienawidzę tego twojego akcentu.Czego chcesz?Gdzie jest Yoru i Kurokasumi?!
-Walkę odbyłem z nimi.Oczywiście przegrały trafiając do zaświatów.Teraz władcą ja jestem i zainfekuję dziewczynę mocą moją.
-Nie pozwolę na to.Z pomocą dziesięcioogoniastego wyrzucimy cię stąd!
-Pytanie tylko,czy zatrzymacie mnie z Kontorium w krwi mej,która się rozsiewa przez dziewczyny układ krwionośny.
-Nie wiesz co robisz!To przecież zniszczy cały świat!
-I tak ja zginąć nie mogę,jako,że istotą nieśmiertelną jestem.
-Nikt nie jest nieśmiertelny,na każdego jest sposób!
-Gadania koniec!Opuść królestwo me,inaczej dusze kolejną do zaświatów wyślę!
-Wiedz jedno.Zatrzymam cię,nawet jeśli będę musiał poświęcić życie!

*narrator*

Kasai wrócił do świata prawdziwego.
-I co?-spytała Kame.
-Mam złe wiadomości.Polecam ci słuchać uważnie i nie daj się ponieść emocjom,to tylko pogorszy naszą sytuację.
-Dobra...co to za wiadomości?
-Najgorsze zostawię lepiej na koniec.Pierwsze to to,że twoje ciało ma coraz mniej czasu.W twoim układzie krwionośnym zagnieździły się geny demona o nazwie Kyoryu.Pilnuje twojego umysłu,coraz bardziej go niszcząc.
-Ale co on w mojej głowie robi?
-Kontorium widać dotknęło Yoru,przez co demon,którego pochłonęła jej dusza,uwolnił się.A teraz najgorsza wiadomość.
-...?
-...Yoru i Kurokasumi próbowały zatrzymać Kyoryu przed dalszą infekcją,jednak...nie udało im się.
-I co w tym takiego złego?
-...zginęły...
-...co?CO?!DLACZEGO!?
-Uspokój się Kame!Kyoryu tylko czeka,aż wybuchniesz.Wtedy jego krew szybciej dotrze do każdej części twojego ciała.
-...jakim cudem umarły?Przecież ich nie dało się zabić.
-Kyoryu jest specyficznym demonem.Poza tym Yoru korzystała dotychczas z jego czakry.Gdy ten bydlak odłączył się za pomocą Kontorium,Yoru tym samym straciła całą siłę.
-Wytłumacz mi Kasai.Wytłumacz...dlaczego nasi przyjaciele musieli zginąć z mojego powodu?Chroniąc mnie...?
-Bo byli twoją rodziną.My nadal nią jesteśmy.A rodzina chroni siebie nawzajem,nie ważne za jaką cenę.
-...to dlaczego ja nie potrafiłam obronić ich...?
Do drzwi zaczął się dobijać Obito.
-Kame,kiedy zaczynamy?Siedzisz tu już cztery dni!
-Kasai?-Kame spojrzała na swojego kompana.Do dwójki dobiegł Kuni siadając dziewczynie na głowie.
-Nie martw się Kame.Wyciągniemy z ciebie tą cholerę.-stwierdził bojownik.Brązowowłosa uśmiechnęła się i przybliżyła ręce z zamiarem wzięcia go.Woda z akwarium zaczęła lewitować,formując się w obłok.W nim znajdował się Kasai.
-Mam swój własny sposób na transport.-powiedział Kasai.Wreszcie przyjaciele wyszli z pokoju ruszając z Uchiha do sali pieczętującej.Gdy byli na miejscu Kame zauważyła ciało Naruto oraz Killer Bee leżące obok siebie na podłodze.
-Gotowa?-spytał lider Akatsuki.Kame przytaknęła i stanęła kilka metrów od ciał.Na palcach posągu znajdowali się wszyscy członkowie organizacji poza Myu i Karaki,które siedziały przy ścianie i obserwowały brązowowłosą.
-Mamusiu,kiedy zaczynamy?-spytała dziewczynka przytulając się do ręki blondynki.
-Musimy jeszcze trochę poczekać skarbie.Jeszcze trochę,a wreszcie zemścimy się za śmierć twoich braciszków.Bądź gotowa Dark Claw.Twój koniec jest bliski.
Pein jednocześnie z Obito wykonali pieczęcie.Z ust posągu wystrzeliły błękitne głowy smoków,które pochłonęły jinchuuriki.Uformowały się w kulę i zaczęły wysysać demony z ciał.Kame wskoczyła na głowę posągu i wykonała potrzebne pieczęcie,których nauczyła jej Yoru jeszcze na treningu.
-Sutakoru : Ao Sukuroru!
W rękach dziewczyny pojawił się błękitny zwój.Właśnie w nim zostanie zapieczętowany Kyoryu z całym Kontorium i czakrą dziesięcioogoniastego.
-Teraz tylko czekać.-powiedział do siebie cicho Kuni.Hidan spojrzał na swoją ukochaną i uśmiechnął się do niej,jakby chciał powiedzieć "Wszystko będzie dobrze.Kocham cię".Od razu poprawił to jej humor.
Karaki wyciągnęła z kieszeni małą piszczałkę w kształcie ptaka.Przyłożyła ją do ust i z całej siły dmuchnęła.Wszystko nagle zamilkło.
-Karaki-chan?Czemu to zrobiłaś?-spytał po chwili Deidara.W głowie Kame nagle zaczął wrzeszczeć ten sam głos co wcześniej.
-O nie....! Kasai,to ten demon!-krzyknęła trzymając się za głowę.Coraz bardziej robiło się jej słabo,natomiast demon był coraz głośniej słyszalny.Oznaczało to,że zaczął przedzierać się do wyjścia z labiryntu.
-Karaki,coś ty znów zrobiła?!-wrzasnął Obito.Czakra ośmio i dziewięcioogoniastych zaczęła dziwnie pulsować.Z posągu nagle wystrzeliły wszystkie dotychczas zebrane demony,łącząc swoje ciała w jedno.Akatsuki zaczęło uciekać,zostawiając wszystko za sobą.Karaki tylko siedziała z Myu i uśmiechała się.
-Masz za swoje Dark Claw!Obyś zginęła wolno i boleśnie!!!!-wrzasnęła.Jej ciało zaczęło przybierać formę feniksa.Natomiast jej córka wykonała pieczęcie i przywołała takiego samego,ale mniejszego.Obie wyleciały z budynku podpalając wszystko na swojej drodze.
Reszta była na zewnątrz.Obserwowali jak z podziemi wychodził potwór,którego nikt nie da rady pokonać.To był właśnie on.
-Juubi...wszyscy,przygotować się do walki!Kame,przygotuj zwój!To nie jest zwykła walka z demonem.Tym razem to walka o życie!Jeśli ją przegramy,wszyscy zginiemy!Jesteście gotowi?!
-Hai!-odkrzyknęli obecni.
-Karaki,ty zdradziecka suko...!-wrzasnął Deidara.Wytworzył ogromnego smoka z gliny i poszybował w kierunku Aogary-ognistego demona.Było wiadomo,że to będzie jego walka.Kame wskoczyła na Kuni'ego.
-Gdzie ty lecisz?!-wrzasnął Uchiha zauważając uniesionego w powietrzu smoka.
-Będziemy atakować tego dziada z góry.Może uda nam się go trochę ogłuszyć!-odpowiedziała dziewczyna.Kuni z pełną prędkością wzleciał nad ciało Juubi'ego.Było ono białe z licznymi szarymi paskami.Jego twarz miała jedno oko podobne do sharingan'a,a paszcza miała krzywe,ale liczne zęby.
-Kuni,nieważne co się z nami stanie,chcę abyś wiedział,że jesteś najbardziej zajebistym kumplem,jakiego w życiu miałam.
-Nawzajem Kame.A teraz idź im pomóc!Ja trochę się pobawię z tym monstrum.
Kasai obserwował całego demona z każdej strony.Nagle usłyszał liczne warknięcia i szybko wytworzył wodną tarczę,chroniąc siebie i połowę Akatsuki przed zielonym laserem.Przed nimi stało 139 eksperymentów Gurin'a.Każdy z nich wyglądał na jeszcze silniejszego.
-Ja,Pein i Kame bierzemy się za Juubi'ego.Reszta ma zabić te stworzenia,a potem nam pomóc!-rozkazał Obito.Akatsuki ruszyli do walki z potworami.Mężczyźni zaczęli skakać po drzewach wyżej i wyżej,aż wreszcie dotarli do ciała Juubi'ego.Wskoczyli mu na plecy i zaczęli wykonywać pieczęcie.Kame zeskoczyła z Kuni'ego,który wzleciał wysoko w powietrze.Zaczął zbierać czakrę,która formowała się w kulę.Z jego pyska wystrzelił laser,prosto wycelowany w stronę oka dziesięcioogoniastego.Po oberwaniu w czuły punkt potwór zatrzymał się i zaczął szukać smoka,jednak ten był za szybki.
Tymczasem Kame,Obito i Pein przygotowywali się do zapieczętowania potwora w Uchiha,a jego czakrę w Kame.Błękitny zwój zaczął wystrzeliwać niebieskie pociski,które owijały dwójkę wybranych.
-Kame,gotowa?-spytał.
-Zawsze i wszędzie.Oby to zadziałało.
Pein wykonał ostatnią pieczęć.Pociski zaczęły wbijać się w ich ciała i ciało Juubi'ego.Nagle cały demon zniknął w jednym z świateł,które podzieliło się na pół.Jedna połówka miała ciało,druga moc.Obie wstrzeliły z serca dwójki,pieczętując tam części potwora.
-Czy...się udało?-spytał Pein podtrzymując ich osłabione ciała.
Kasai nagle poczuł tą samą moc co w umyśle Kame.Szybko poleciał do trójki i odepchnął od rudego dziewczynę.
-Kasai,co ty robisz!?-wrzasnęli mężczyźni.Kame nagle zaczęła kaszleć krwią.
-Czakra nie zadziałała...tylko wzmocniła Kontorium!!!-powiedział głośno Kasai.
-Co mamy teraz robić?-spytał Obito.Ciało dziewczyny zaczęło być powoli pochłaniane przez ciemny fiolet.
-Kyoryu zainfekował ją całą.Ona zginie...a świat zostanie zgładzony.
-Trzeba to powstrzymać!!
-Jest jeszcze jedna szansa na przeżycie.Co prawda miałem odłożyć walki z demonami w kąt,ale widać nie mam wyboru.Kuni!
-Tak Kasai?-odpowiedział smok podlatując.
-Przywołaj Kenryu i Jamchi'ego.Przydadzą nam się.
-A co z tobą?
-Ja zajmę się Kyoryu.
-Ale po co nam ta dwójka?-spytał Pein.
-Jak Kyoryu się uwolni,Kontorium wzmocni eksperymenty na maksa.Będą prawie nieśmiertelne!Waszym zadaniem będzie zatrzymanie ich razem z naszymi towarzyszami.Jeśli zbliżą się do Kyoryu,będzie koniec gry.Przegramy wtedy tą walkę.Karaki dodatkowo może nam przeszkadzać,więc Deidara też potrzebuje pomocy.Kuni,masz mu dać wsparcie z twojej strony!Nie spierzmy tego inaczej wszystko przepadnie.Zróbmy to dla świata,a co najważniejsze dla Kame!
-W takim razie czas zacząć Bitwę o Wszystko!

Podobało wam się :D?Wiem,że wam się podobało,bo mi się tak bardzo podoba,że nawet nie wierzę,że sama to napisałam XD.Będzie to podzielone na części,bo po co pisać jeden rozdział wielkości czterech?
Do zobaczenia ludziska :D

7 komentarzy:

  1. Jaaaj *-* Ale akcja, ale to jak gada ten demon, to mi się z Yodą z Star Wars kojarzy... Ale skoro to demony, to mam taką radę... WODĄ ŚWIĘCONĄ ICH! Ao no Exorcist się udziela ._. No, dawać Aka, dawać! Sory, że ostatnio komenta nie było, ale ciężko mi się włamywać na kompa na tygodniu, bo właśnie na tygodniu mam zabronione Q_Q

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej. Super rozdział! Na początku nie mogłam zrozumieć co ten demon gadał ale mi się udało. Czekam na next!Hyuna-chan.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, ale... O żesz kurwa jego mać, osz ja pierdole. Ale o no nie. O Lol. Akcja, akcja, zniszczenie, walka.
    Czy mi się wydaje czy jesteśmy coraz bliżej końca Kame ;_:?

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaczęłam czytać twoją opowieść od początku, jeszcze jak pisałaś na onecie. Jestem w 10 rozdziale i trochę to zajmie gdy przeczytam wszystko xd
    Ogólnie opowieść mi się podoba i obiecuję, że jak nadrobię wszystkie rozdziały to będę na bieżąco komentowała :D

    OdpowiedzUsuń
  5. hej czemu nie dodało mojego komentarza?!

    Dodam dopiero teraz wybacz posta przeczytałam już dawno.
    Podła sucz z tej Karaki, nie ma co. W twoim opowiadaniu nawet dzieci są niebezpieczne. Chyba dodam dzisiaj notkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzisiaj śniło mi się, że opublikowałaś nowy rozdział. Mam nadzieję, że ten sen się wkrótce ziści ;)/ Blond Yuurei Zombie~

    OdpowiedzUsuń
  7. 57 yr old Human Resources Assistant IV Travus Govan, hailing from Etobicoke enjoys watching movies like Demons 2 (Dèmoni 2... l'incubo ritorna) and Nordic skating. Took a trip to Historic Centre of Mexico City and Xochimilco and drives a Wrangler. na stronie internetowej

    OdpowiedzUsuń