Witajcie ludziska.
Mam ostatnio dużo złych wiadomości,a oto jedna z nich.Właśnie piszę to z telefonu,ponieważ jedyny dostęp do komputera to jeden w domu mojej koleżanki-sąsiadki.Mój ukochany komputer z wszystkimi ilustracjami do bloga i notkami jest w naprawie,dostanę go za minimum miesiąc.Notki więc nie będzie do końca kwietnia,a nawet dłużej.Druga zła wiadomość.Nie będzie mnie prawie w ogóle na necie.Jedyny kontakt ze mną to wiadomości na deviantarcie (moja nazwa jest w linkach).A teraz może jakieś dobre wiadomości,ok?
Po zakończeniu Kame planuję pisać jednocześnie Inochi no Tsuna i nowego bloga,który nie będzie o tematyce Naruto,a nawet anime lub mangi.Będzie to historia zupełnie nowa i inna,więc jak tylko wszystko będzie cacy to wyślę wam do niego link.Jeśli tylko chcecie możecie robić fanart'y dotyczące moich blogów (jest to odpowiedź na pytanie pewnej anonimowej czytelniczki),więc swoje prace pokazujcie na deviantart lub na moim asku~
To na tyle.Miłego dnia i bardzo przepraszam za moją nieobecność.
Do zobaczenia ludziska :)!
Ale kicha ;/ No trudno jakoś musze wytrzymać. :D
OdpowiedzUsuńJuż miałam Cię poganiać z notką, ale skoro tak się ma sprawa, to nic, trzeba poczekać. Sama też nie mam weny nawet na mojego bloga, a więc mój ma także tymczasową przerwę (hentaice wyżarły mi mózg i wenę D:)... Ale jestem z Tobą w tej trudnej sytuacji *chętna użyczyć komputera*! A teraz optymizm mode: on: Weeee~ *przypomina jej się, że ma Art trade i prezentacje o mandze na głowie*...To z fanartami muszę poczekać... Chcę Inochi no Tsuna i ciekawi mnie kolejny blog, ale nie chcę końca Kame... No i dupa D:
OdpowiedzUsuńNa moim blogu pojawiła się bardzo ważna notatka informacyjna. Proszę o przeczytanie jej jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńZa czytanie twojego opowiadania wzięłam się dzisiaj. I pomimo nie przespanej nocy, jestem dumna, iż dotrwałam do końca. Historia bardzo wciągająca. Przyjemnie się czyta. Zniecierpliwiona czekam na ciąg dalszy. Gdybyś mogła..powiadom mnie o nowej notce na gg. 9225600 :) Bede ogromnie wdzięczna ! ;) Pozdrawiam, Akuma.
OdpowiedzUsuń